Pisanie tekstów seo jest łatwe. Wystarczy klawiatura, dostęp do komputera i sporo wolnego czasu. Nie ma sensu płacić więcej niż 1 zł/1000 zzs za coś, co zrobisz samemu w godzinę lub dwie. Jak mawia klasyk: nic bardziej mylnego. Umieszczenie takich treści na stronie, może wiązać się z przykrymi konsekwencjami – spadkiem pozycji w wyszukiwarce, wysokim współczynnikiem odrzuceń, a w skrajnych sytuacjach, nałożeniem filtra lub bana na witrynę. Oto najczęstsze błędy w seo copywritingu. Sprawdź, czy Twój copywriter ich nie popełnia.
Zapominanie o tym, że teksty są dla czytelnika
Albo dla botów, albo dla czytelników – to największy błąd w seo copywritingu. Właściwie wszystkie następne punkty można zmieścić w tym jednym, fałszywym stwierdzeniu. Pogodzenie dwóch skrajnych modeli wymaga wielu umiejętności, jednak zdecydowanie warto. Teksty tworzone wyłącznie pod seo są jałowe. Z kolei te, pisane tylko z myślą o odbiorcy – owszem sprawdzą się w materiałach do prasy, ulotkach i broszurach reklamowych, ale już na stronie www czy blogu firmowym warto postarać się by zostały zoptymalizowane pod seo.
Nie sposób tutaj nie wspomnieć o nienaturalnie wplecionych frazach, które potrafią położyć nawet najbardziej porywający przekaz. W dobrym artykule nie widać na pierwszy rzut oka, że jest pisany pod pozycjonowanie. Słowa kluczowe i długi ogon znajdują się tam niejako przy okazji, naturalnie. Dobre teksty seo to balans wartościowej treści i wyrażeń, po których użytkownik będzie mógł łatwo dotrzeć do interesującej go informacji.
Sztywne frazy kluczowe
To, co działało jeszcze kilka lat temu, obecnie coraz mniej się opłaca. Pamiętasz wpis „jak pozycjonować tekstami?”, gdzie pisałem na temat długiego ogona? Jeśli nie, zachęcam do przeczytania. Trzymanie się kurczowo konkretnych słów i fraz kluczowych bez odmian, dodatkowych, rzadziej wykorzystywanych zwrotów, synonimów itp. przyniesie mniejsze korzyści, niż użycie całego arsenału bardziej lub mniej popularnych haseł. Ten sam tekst można pozycjonować na dziesiątki zapytań bez jednoczesnego obniżania wartości artykułu. Dobry copywriter wie, że wstawianie jedynie sztywnych fraz to błąd.
Wykorzystywanie synonimów znacznie zwiększa zasięg tekstu. Taki przykład: „zabawki dla dzieci” to popularna fraza, którą warto odmieniać na różne sposoby: zabawki/gadżety/prezenty/drobiazgi dla dziecka/malucha/przedszkolaka/noworodka itp., dodaj do tego jeszcze długi ogon np. „gdzie kupić w Warszawie…” i sukces gwarantowany.
Przesycenie frazami kluczowymi
W poprzednim punkcie pisałem, żeby nie wykorzystywać wyłącznie sztywnych fraz, stosować odmiany i starać się pozycjonować na wiele mniej popularnych haseł. Ale czy można z tym przesadzić? Można. Wystarczy tylko zanadto skupić się na technicznej stronie, zapominając o tym, że przemawiasz do czytelnika.
Dlaczego to takie szkodliwe? Ponieważ przesycenie tekstu frazami powoduje, że treść jest nieczytelna i ciężka w odbiorze, a wyszukiwarka może uznać taką stronę za spam. Nie ma idealnego przepisu, mówiącego, że nasycenie frazami powinno być w granicy 1%, 3%, 5% czy 10%. Wszystko polega na wyczuciu. Jak już wcześniej wspominałem – jeśli na pierwszy rzut oka widać zabiegi seo to znaczy, że coś poszło nie tak. Najlepszym rozwiązaniem jest wykorzystywanie odmian, synonimów i zwrotów, które nie brzmią jak tworzone pod wyszukiwarkę.
Brak analizy
Zbyt dużo, zbyt mało albo po prostu źle dobrane słowa kluczowe to kolejne błędy w seo copywritngu, powodujące, że tekst nie spełni swojej funkcji, a co za tym idzie, zmarnujesz pieniądze. Dokładna analiza to warunek konieczny. Najczęściej takim badaniem zajmuje się firma pozycjonująca, która zleca copywriterowi wykonanie pracy.
Zdarza się jednak, że zleceniodawca niewiele wie o seo, pozycjonowaniu itp. Oczekuje dobrych treści, które będą przyciągały klientów i wspomagały promocję w wyszukiwarce. W takim wypadku obowiązek analizy słów kluczowych spoczywa na copywriterze. Dobór fraz „na oko” nie jest najlepszym pomysłem. Wypadałoby sprawdzić konkurencyjność fraz chociażby podstawowymi narzędziami: Google Keyword Planner czy Keyword Tool, a dopiero później zabrać się za tworzenie contentu.
Brak przestrzeni i czytelnego układu w tekstach
Zostawmy już te frazy w spokoju. Co w takim razie z samymi tekstami? Pomyśl, czy wygodnie czytałoby się ten artykuł, gdybym nie oddzielał poszczególnych punktów śródtytułami? Wyszłaby zbita bryła tekstu, przez którą przedarcie się byłoby koszmarem. Brak czytelnego układu, wyróżnień i światła w treści, skutecznie położy nawet najciekawszy wpis.
Przyciągający tytuł, nagłówki, zajawka, wyróżnienie najważniejszych fragmentów – to wszystko wpływa na odbiór całości. O ile to nie precel na 1000 znaków, każdy inny tekst powinien mieć czytelny układ. Ach, co ja mówię – precle też. Wspominałem już, że pisanie tylko pod wyszukiwarki jest marnowaniem pieniędzy? Potrzebujesz niskiej jakości treści pod zaplecze? Niech to będą przynajmniej wartościowe precle, pisane przez dobrego copywritera.
Niedopracowane teksty bez korekty i źródeł
Błędem i jednocześnie brakiem szacunku dla czytelnika i klienta, który w końcu płaci niemałe pieniądze, jest oddawanie niedopracowanych artykułów. Samo pisanie to dopiero początek pracy. Taki tekst trzeba kilkukrotnie przeczytać, wprowadzić szereg poprawek, zrobić porządną korektę i jeszcze raz przeczytać całość. Jeśli ktoś twierdzi, że potrafi od razu stworzyć bezbłędne dzieło, to po prostu kłamie. Korekta i powtórne czytanie to obowiązkowy element pracy.
W przypadku merytorycznych artykułów, zawierających specjalistyczną wiedzę, warto zadbać o bibliografię i przypisy bądź odnośniki do zewnętrznych źródeł, z których się korzystało. Zabieg nie tylko sprawia, że treść jest bardziej wiarygodna, ale także podnosi rangę przekazu. A jeśli już mowa o odnośnikach, nie należy zapominać o linkowaniu wewnętrznym do podobnych materiałów, które mogą stanowić uzupełnienie wpisu.
Duplikowanie treści to najczęściej popełniane błędy w seo copywritingu
Kopiowanie cudzej pracy to plaga. Nie tylko zwykłe ctrl+c, ctrl+v jest plagiatem. Wiele razy w ogłoszeniach spotkałem się ze stwierdzeniem „parafrazowanie tekstów”. To nic innego jak przepisanie czyjejś pracy własnymi słowami. Okej, w gimnazjalnym wypracowaniu może by coś takiego przeszło. W copywritingu to przejaw w najlepszym wypadku ignorancji, w najgorszym – cwaniactwa. Czym innym jest pisanie na podstawie źródeł, a czym innym zwyczajne zmodyfikowanie czyjegoś artykułu. O ile na seo nie wywrze to większego wpływu, bo praktycznie to inna treść, o tyle, jeśli ktoś (autor, czytelnik) połapie się w sytuacji, firma zamieszczająca u siebie takie własne-cudze teksty będzie miała nieprzyjemności. Czytelnicy są wyczuleni na takie kwestie. Przykre jest to, że zleceniodawcy sami często wymagają parafrazowania. Zapewne jest to powodowane niską stawką, ale jeżeli zależy Ci na naprawdę wartościowych tekstach seo – zainwestuj w oryginalny content.
Inną sprawą jest duplikowanie treści w obrębie tej samej witryny. Niewielka ilość podobnego tekstu nie zaszkodzi. Ale gdy wszystkie produkty w sklepie będą miały taki sam opis – to już poważnie może obniżyć pozycję sklepu w wyszukiwarce. Dlatego tyle się mówi o tym, że unikalne opisy produktów to więcej niż kwestia estetyczna.
Niedopasowana treść
Próby pozycjonowania na frazy niezwiązane z branżą to kolejny błąd w seo copywritingu, choć tym razem nie po stronie autora, lecz firmy, która chce tanim kosztem wypozycjonować się na łatwiejsze frazy kluczowe. Niestety taki zabieg wprowadza klientów w błąd i powoduje co najmniej zwiększenie współczynnika odrzuceń. W najgorszym wypadku, na witrynę stosującą techniki black hat seo, może zostać nałożony filtr lub ban.
Niewłaściwa treść to także niedopasowanie przekazu do odbiorcy. Teksty pisane sztywnym, biznesowym językiem na stronie sklepu z zabawkami dla dzieci, raczej nie wzbudzą zbytniego zainteresowania. Z kolei posługiwanie się infantylnym, młodzieżowym językiem, tworząc ofertę dla międzynarodowej korporacji, też nie będzie zbyt dobrym posunięciem. Chyba że zamysłem firmy będzie pokazanie ludzkiej twarzy gigantycznej korporacji, to czemu nie. Ale tu wszystko zależy od kontekstu i grupy docelowej. W tej kwestii trzeba liczyć się ze sporym wyczuciem, którym dysponuje jedynie doświadczona osoba, dysponująca w swoim portfolio copywritera wieloma realizacjami i referencjami.
Minimalizowanie roli tagów, metatagów, opisów zdjęć i innych detali
Na koniec kwestia techniczna. Optymalizacja to rozległy temat, choć nie do końca jest w gestii copywritera. Nie należy zapominać o tym, żeby podczas umieszczania treści na stronie zadbać o dodanie odpowiednich tagów, meta tagów, anchorów z linkami, opisów alternatywnych do zdjęć i wielu innych. Szerzej o tym przeczytasz na blogu WhitePress.
I to byłoby na tyle. Przed niektórymi wpadkami można łatwo się ustrzec, inne są trudniejsze do wykrycia. Wiele z sugestii i złotych zasad seo to tylko domysły oparte na obserwacji działań algorytmów Google. Jedno jest pewne – zapomnij o tekstach za kilka złotych i postaw na dobrą treść od sprawdzonych content writerów, a szybko zobaczysz, że to mądra decyzja.